sobota, 10 września 2016

Aelin C.D Metis

Specjalnie położyłam się na grzbiecie. Metis tak jak się spodziewałam zawisł nade mną i mnie pocałował. Pocałunek mimo to był krótki. Byliśmy blisko wody... Nie wiem co zobaczył w wodzie, ale cóż... Kąpiel mu się przyda.

Wypchnęłam łapami w górę zrzucając z siebie basiora. Tak jak planowałam wpadł do wody. Jego mokre futro było prawie całe czarne. 

-Wredota...- zachichotał Metis.

-Do usług.- lekko się skłoniłam.

-Możesz mi pomóc wyjść?

-Jasne, czemu nie?- nie zastanowiłam się nad tym i sama również wylądowałam w wodzie.- Metis, no wiesz co?

-Jest Ci mokro?

-Tak. Wielkie dzięki.- udawałam lekko zdenerwowaną. 

Metis podpłynął do mnie i lekko mnie zaczepił łapą. Wyglądał naprawdę cudownie, lecz trochę nie przepadam za wodą... Próbowałam wypłynąć na brzeg, a basior skutecznie mi to uniemożliwiał. Gdy poczułam grunt pod łapami Metis ustał przede mną.

-To naprawdę piękne miejsce. 

-Zgodzę się.- powiedziałam uwodzicielskim tonem.

Przeszłam powoli obok niego, lekko ocierając o niego bokiem ciała. Metis spoglądał na mnie, a jego ucho zadrżało. Obeszłam go dookoła. Dalej dotykając go. Spoglądał na mnie intensywnie, wciąż się nie poruszając. Wykorzystałam to i polizałam go w noc. Jego pyszczek skrzywił się w zdziwieniu, a ja uciekłam na brzeg. Wytrzepałam się.

-Powinniśmy wracać.- powiedziałam spoglądając jak Metis powoli wychodzi z wody, jego oczy nabrały intensywny kolor. Były teraz jeszcze piękniejsze.

-Jeszcze chwila...- mówiąc to pocałował mnie. 

(Metis CD jeszcze raz??)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz